sobota, 13 lutego 2010

notka walentynkowa ;d

powiedziales wczoraj, ze powinnam pisac. no to pisze. troche dla siebie i dla ciebie i kompletnie bez polskich liter, bo nie wiem jak sie je pisze na Twojej dziwnej klawiaturze. wstawilabym tutaj jakies ladne nasze zdjecie, ale nie wiem gdzie je trzymasz i boje sie tego Twojego linuxa. teraz drzemiesz i mruczysz jakies dziwne rzeczy a ja patrze sie na ciebie i sie usmiecham i staram sie cichutko stukac do ciebie ta wiadomosc. mam nadzieje, ze jutro, kiedy to przeczytasz, tez sie usmiechniesz. pisze to dzisiaj bo korszystam z okazji, kiedy nie patrzysz przez ramie. tym nie mniej mam nadzieje, ze cos sie w tym belkocie doczytasz.

ciesze sie, ze jutro nie pojdziemy do kina na kolejna super-niepowtarzalna romantyczna komedie. ciesze sie, ze nie dasz mi czerwonej rozy i ciesze sie, ze nie zamowiles dla nas miejsca w restauracji. ze nie obchodzimy tego dnia tak naprawde bo juz dzisiaj jedlismy nasze maczki i ogladalismy filmy. a kino bylo wczoraj. ciesze sie, ze nie wyznasz mi milosci wierszem z internetu i ciesze sie, ze jutro nie dasz sobie w opisie buziaczka. o, przepraszam, dwukropka-z-gwiazdka. ze to tak wszystko nas naprawde omija bo jestesmy znikad.

ciesze sie, ze palisz ze mna przyzwolone :) cienkie papierosy na plantach po kolejnym pokazie specjalnym naszego zycia. ciesze sie, ze nucisz ze mna te same piosenki i nawet lubie to, kiedy ciagniesz mnie za nos a ja wydaje ten smieszny dzwiek. lubie to ze moge przyjsc do ciebie o 2 w nocy i sie wyplakac a ty wtedy puszczasz "kubusia puchatka". ze choc czasem nie potrafie powiedziec nic, ty przynosisz mi kawe z mlekiem. ze jestes najlepszym czlowiekiem do podrozy, ze tyle roznych mozaik i miast i swiecacych neonow mamy juz za soba i mam nadzieje, ze przed soba jeszcze troche. ze tyle ja mam tego swojego zaplatania a ty to cierpliwie odplatujesz a twoje ciemne oczy dalej potrafia sie smiac. nie wiem, gdzie miescisz tyle wrazliwosci, tyle lekow, tyle impresji zarazem. jak niesamowicie godzisz swoja wrazliwosc z gniewem, ktory tez w sobie masz. jak to mozliwe ze tyle emocji masz wypisanych na swojej ladnej buzi i nawet o tym nie wiesz. podoba mi sie to ze nie marudzisz jak ja tylko idziesz za tym, co cie fascynuje. moze bedziesz zly za tak to tutaj wywnetrzam, mam nadzieje ze nie, ale i tak wiesz ze to jest tylko nasze. prawda? moglam napisac ci to na karteczce, ale masz ich juz chyba az nadto :)

i nie potrzebuje zebys mial super modne oldskulowe gadzety i lubie to ze czasem tak przytlaczaja cie glosne kluby, ze tylko z toba mozna siedziec na plantach i nie mowic nawet nic. bo tylko o to chodzi, ze "wyciagam w twym kierunku rece by miec ciebie wiecej, tu i teraz"

dziekuje ci kuapie, bo jestes tak po prostu fajnym facetem. jestes fajny i jestes Toba i tak naprawde jestes bardziej swoj wlasny, niz moj. i to naprawde niesamowite, ze jestes obok. niczego nie zmieniaj a dzien zachwytow mam kazdego dnia, poki jeszcze oddychasz obok tak rowno przez sen, jak dzis.

nawet nie edytuje tej notki, pisze jak leci, mam nadzieje ze moje cichutkie stukanie cie nie obudzi. na prezent mam tylko slodkosci i te pare slow.


twoja tajemnicza walentąfka - b. ; )

1 komentarz: